Ortega, ostatni weekend lipca

Basrę kojarzą? Stalera w Ociesękach kojarzą? No to szykuje się następczyni dla Basry w nieco innych klimatach. A robi to Gyver któr odpowiada za Stalkera.

ORTEGA
CARTEL WARS
VIII świętokrzyski zlot ASG - Ociesęki 27-28.07.2013

W imieniu świętokrzyskich maniaków mam przyjemność zaprosić na pierwszą edycję zlotu ASG o nazwie Ortega.

Zlot odbędzie się w miejscowości Ociesęki (teren BASRY) w województwie świętokrzyskim, w ostatni weekend lipca w dniach 27-28.07.2013.

LINIA HISTORYCZNA

Światowa stolica karteli narkotykowych jakim jest kolumbijskie miasto Medelin przez wielu uważane jest za najbezpieczniejsze miasto na świecie. Ale jest metropolia, które nawet w rodowitych mieszkańcach Medelin przywykłych do przemocy i okrucieństwa wzbudza strach i przerażenie...Ortega – ta nazwa miasta stała się synonimem piekła. Miejsce zapomniane przez wszystkich Bogów, położne w trudnym, górzystym i tropikalnym terenie od lat okryte jest złą sławą. Przed laty przez miasto prowadził ważny kupiecki szlak wodny. Miejscowymi kanałami rzecznymi transportowano z południowych krain najprzeróżniejsze towary. Rodowici mieszkańcy w głównej mierze potomkowie górskich plemion koczowniczych, które zawędrowały tu z terenów dzisiejszego Ekwadoru czerpali z wymiany handlowej wymierne korzyści. Swego czasu metropolia było tak bogata że domagała się w swej szczytowej formie autonomii i niezależności od Republiki Kolumbii. Zapędy te jaki i rozkwit miasta znacznie przyhamowało wybudowanie sieci kolei żelaznych. Późniejszy rozwój lotnictwa „dobił” metropolię i osłabił ją pod względem gospodarczym i handlowym niemal do zera. Ortega powoli popadała w zapomnienie i ruinę...
Przypomniały sobie o niej na początku lat siedemdziesiątych XX wieku kartele narkotykowe z Medelin i Bogoty, dla których otaczające tereny górskie i dżungle były doskonałym miejscem pod pola do uprawy koki niedostępnymi dla wojsk rządowych i służb porządkowych Kolumbii. Miasto szybko stało się ważnym punktem na mapie narkotykowego biznesu, który kwitł wyśmienicie i jak magnes przyciągał nie tylko organizacje przestępcze, ale również bojówki rewolucyjne, które finansowały swoja działalność z narkotykowego eldorado. Bardzo mocno konkurowały ze sobą Cartel Medelin rządzony twardą ręką przez Martineza El Raya oraz zbrojny odłam FARC. Jednak pojawienie się w regionie ekwadorskiego Cartelu Sinola wraz z zbrojnymi oddziałami Armii Wolnego Ekwadoru zjednoczyło niedawnych konkurentów w obliczu nowego silnego rywala. Populistyczne hasła Ekwadorczyków szybko sobie zjednoczyły autochtonów, którzy nie zapomnieli o swoich korzeniach i na nowo rozbudzili chęci autonomiczne regionu. Ortega stała się ośrodkiem krwawych walk o wpływy i władzę w regionie.
Sytuacja na tyle wymknęła się spod kontroli, że w swej bezradności rząd Kolumbii przystał na propozycję rządu USA o usytuowanie oddziałów Marines w mieście. USA od dawna wywierało polityczne naciski na rząd w Bogocie o przeprowadzenie interwencji w rejonie Ortegi, z którego narkotyki trafiały głównie na amerykańskie ulice. Pod przykrywką ochrony nowo otwartej placówki dyplomatycznej interwencja Marines nieznacznie uspokoiła sytuacje w samym mieście, ale poza jego murami niezmiennie trwał krwawy konflikt. Szybko się okazało, że nawet najnowocześniejsza technologia wojskowa jest bezradna wobec wszechstronnej korupcji, oraz społecznego przyzwolenia na przemoc, gdzie nikt nawet nie sili się na zachowanie pozorów uczciwości.
Kto zwycięży w tej okrutnej grze, gdzie nawet diabeł boi się mówić dobranoc...Tego nie wie nikt. Jedno jest pewne, każde rozwiązanie będzie niosło ze sobą rzekę krwi...:

STRONY KONFLIKTU:

KOLUMBIA

FARC (hiszp. Fuerzas Armadas Revolucionarias de Colombia)
to najstarsza i największa grupa partyzancka Kolumbii o lewackich korzeniach utworzona w 1964 roku jako zbrojne skrzydło partii komunistycznej Kolumbii. Jawnie domaga się wycofania koncesji na handel ropą naftową oraz legalizacji upraw koki i marihuany. Głównym źródłem dochodu partii jest handel narkotykami oraz min. porwania dla okupu co przyczyniło się w znacznej mierze do przypięcia FARC łatki organizacji terrorystycznej. W regionie Ortegi do czasu przybycia AWE kontrolowała prawie wszystkie uprawy koki. Po przybyciu konkurencyjnej bojówki zmuszona została do wycofania się na południe regionu.

Kartel z Medelin (hiszp. Cartel de Medellín)

to jedna z największych zorganizowanych grup przestępczych na świecie, globalny potentat w handlu narkotykami. Kartel powstał w zachodniej prowincji Kolumbii w mieście Medelin na początku lat 70-tych XX wieku. Doskonale zorganizowany słynie z bezkompromisowego stylu funkcjonowania i brutalnych metod wobec swoich oponentów. Gdyby rozdawali z nobla z dziedziny korupcji Kartel z Medelin byłby murowanym faworytem do jej otrzymania. Niedostępna dla cywilizacji rejon Ortegi stał się wymarzoną mekką do prowadzenia brudnych interesów kartelu. Pod przywództwem ambitnego Martineza El Raya znanego bezkompromisowego stylu funkcjonowania i brutalnych metod wobec swoich oponentów kartel szybko umocnił swoją pozycję w mieście.

EKWADOR

AWE - Armia Wolnego Ekwadoru (hiszp. Ejército Libre de Ecuador)
Głównym postulatem AWE jest zjednoczenie Ekawdoru, Kolumbii oraz Wenezueli i stworzenie gospodarczego imperium, światowego potentata w handlu ropą oraz narkotykami. Populistyczne hasła równego podziału z zysków czarnym złotem i narkotykami znalazła podatny grunt nie tylko w Ekwadorze, ale również w sąsiednich państwach w których tylko nieliczni nie żyją na skraju ubóstwa. AWE rosło w siłę i było poważnym zagrożeniem dla wielu rządów w Ameryce Południowej. Z racji tego że głównym źródłem utrzymania partii był handel narkotykami. rejon Ortegi dla AWE wydawał się wymarzoną placówką w Kolumbii. Z jednej strony pozwalała AWE partii na pokaźne zyski z handlu koką, z drugiej strony była doskonałym przyczółkiem do dalszej ekspansji swej populistycznej ideologii na terenie Kolumbii. Nie bez znaczenia była tez przychylność autochtonów dla Ekwadorczyków. W Ortedze AWE starło się z FARC, które stawiło silny opór konkurencji. W wyniku krwawych walk w ostateczności AWE opanowało północ rejonu. Miasto Ortega stało praktycznie na linii frontu pomiędzy zwaśnionymi stronami.

Cartel Sinloa (hiszp. Cartel de Sinola)

to najsilniejszy kartel w Ekwadorze kontrolujący znaczną część szlaków przemytniczych w Ameryce Południowej. Jest aktywny co najmniej w kilku południowo amerykańskich krajach. Podejrzewa się, iż utrzymuje kontakty z włoską mafią. Kartel działa według ustalonych własnych zasad która mają tłumaczyć ich brutalne działania. Wrogowie "Rodziny" są torturowani i trwale okaleczani. Rosnąca legenda Ortegi szybko dotarła do uszu kartelu i logicznym następstwem było wysłanie tam swego "przedstawicielstwa". Liderem familii w Ortedze został Fernando Sampedro, były żołnierz, który w Ekwadorze odpowiedzialny był za brudna robotę. Mistrz w egzekucjach, porwaniach i zastraszaniu, w Ortedze czuł się jak ryba w wodzie. Podobno Cartel Sinloa łączy przymierze z AWE choć nie odmawiają z współpracy z każdym kto tylko przyniesie im intratne zyski.

USA

USMC (ang. United States Marine Corps)
Korpus Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych to doskonale wyszkolona formacja amerykańskich sił zbrojnych zdolna do wykonania szerokiego wachlarza zadań. W czasie II wojny światowej Marines wsławili się walkami o Pacyfik. W powojennej historii aktywnie uczestniczyli w konfliktach min. w Korei, Wietnamie, Grenadzie oraz Iraku i Afganistanie. Sława korpusu obiegła cały świat. W Ortedze oficjalnie przypadło im zadanie ochrony nowo otwartego konsulatu USA. Drugim dnem operacji było utrzymanie spokoju w mieście i powstrzymanie przemytu narkotyków. Zadanie chwalebne, ale czy wykonalne? Powszechna korupcja, hazard, pokusa łatwego zarobku panujący w Ortedze potrafi zatruć dusze każdego człowieka i na nic się tu zda doskonałe wyszkolenie bojowe. Alarmującą sytuacja był tez fakt że nowy konsul był niegdyś w Ameryce pomawiany o powiązania z mafia włoską. Z braku dowodów konsul został ostatecznie oczyszczony z zarzutów, ale brud pozostał. A Ortega to "brudne" miasto.

[link widoczny dla zalogowanych]

Nauczony doświadczeniem stwierdzam, że ze strony Szponu nie ogarniam wbijania się na tę imprezę. Jak ktoś chce od was jechać i mu zależy to sam ogarnie temat.

Termin odległy jak na tą chwilę, ale proponuje się POWAŻNIE zastanowić przed wpisywaniem na listę. Może zbierzemy kilku chętnych, żeby się tam wybrać? Wink

I ja proponuję nie wpisywać się po stronie USMC bo to macie na co dzień.

Kluczem do genialnej zabawy jest wcielanie się w zupełnie inne jednostki. Nic nie stoi na przeszkodzie żeby np. kupić hawajską koszulę, słomkowy kapelusz - jak ktoś pali - włożyć cygaro w pysk i tak sobie biegać.

Kurwa jestem w tym terminie nad morzem a tu tak zacna impra. Szkoda.

zobaczymy co czas przyniesie

Wstępnie na TAK

Jeżeli nie będę miał wyjazdu jadę.